Dlaczego ludzi, a zwłaszcza prawicę, tak bardzo boli kwestia edukacji seksualnej w szkołach?

Serio pytanie, i szukam jakiś serio odpowiedzi, może się znajdzie ktoś kto jest przeciw i ma jakieś argumenty (chociaż wątpię).

Tak się zastanawiam i naprawdę nie widzę logicznego wytłumaczenia.

Przecież chodzi tylko o wiedzę. Pewnie jakieś 99% ludzi na ziemi miało, ma lub będzie miało jakieś kontakty seksualne. Co jest złego w tym żeby człowiek mial jak największą wiedzę dotyczącej tej sfery życia jeszcze zanim ją zacznie?

Ja po prostu jako dorosły człowiek nie potrafię tego zrozumieć, bo patrząc na swoje własne doświadczenia, pomimo tego że miałem dość dobra wiedzę na ten temat, to patrząc wstecz są rzeczy które chciałbym wiedzieć, a nie wiedziałem, albo rzeczy które chciałbym wiedzieć wcześniej.

I patrząc na to z takiej perspektywy nie mogę zrozumieć dlaczego dorośli ludzie, którzy wiedzą czym jest seks, i skoro mają dzieci to sami go chociaż raz musieli uprawiać, chcą dzieciom ta możliwość odebrać.